Son

wtorek, 10 listopada 2015

013. Daj spokój!


Przeczytaj notatkę pod rozdziałem!

Siedziałam cicho na siedzeniu. Nie miałam już siły kłócić się z tym facetem. Odpuściłam. Westchnęłam cicho, gdy pojechaliśmy na stację benzynową zatankować auto. Kiedy zatrzymaliśmy się automatycznie podniosłam wzrok z nadzieją, że uda mi się uciec od tego psychicznego kolesia.
- Jeśli spróbujesz uciec, wołać o pomoc to uprzedzam Cię teraz, że nie będę taki miły i zrobię z Tobą gorsze rzeczy. – Powiedział cholernie poważnie. Dotknął dłonią mój policzek. – Jestem sto razy gorszy od tego całego Biebera. Wiesz, co mnie zastanawia, dlaczego uciekłaś od niego do kogoś gorszego? – Zaśmiał się.
Nie podnosiłam wzroku na niego. Nie chciałam go widzieć.  Bałam się i to cholernie, ale nic nie poradzę na to, że uciekłam. On ma rację, zrobiłam coś, czego będę żałowała, w sumie to już żałuję. Gdybym nie uciekła teraz prawdopodobnie leżałabym na wygodnym łóżku lub spała. Wiem, że to jest nudne i normalne, ale chciałabym, aby wyglądało tak moje życie.
-Zostajesz tutaj, bez żadnych numerów. –Warknął wychodząc.
Obserwowałam jak podłącza coś do auta i tankuje je. Po chwili odczepia przyrząd i idzie zapłacić. Nie zamknął auta. Może wydaje się to zbyt proste, ale musze spróbować. Nie wiem, czy jeszcze trafi się taka okazja. Powoli otworzyłam drzwi i wysiadłam z auta. Zamknęłam je szybko i pobiegłam w stronę małego lasu. Musiałam pobiec głębiej, aby mnie nie znalazł. Przecież mógł już stać przed tym pieprzonym samochodem i mnie szukać.    Biegłam już ponad pół godziny, ale nie zamierzałam przestać. Muszę być pewna, że jestem już na tyle daleko, że mnie nie znajdzie. Czułam się, jakbym krążyła w kółko. Wszystko wyglądało tak samo, bez wyjątku.  To tylko sen, to tylko sen. Zaraz się obudzisz, Demi. Powtarzałam to sobie ciągle w myślach. Musiałam być dobrych myśli.

Justin POV’s

Jak ja kurwa mogłam pozwolić, aby ten chuj ją mi zabrał. Zniszczy mój cały plan. Jeśli zrobi jaj krzywdę, zabije tego skurwysyna gołymi rękoma. Nie obchodzi mnie, czy ona będzie to widzieć, czy też nie. Ona też zasłużyła na karę, uciekając ode mnie, ale teraz pewnie tego żałuje. Razem z chłopakami przeczesujemy cały stan. Nie mógł za daleko z nią uciec! Myśl Justin, myśl!  Jechałem autostradą rozglądając się za samochodem tego sukinsyna. Przepadł, jak kamień w wodę. Szukałem jej już ósmą godzinę i nadal nic. Mam tylko nadzieję, że nie zrobił jej krzywdy. Nie mógł.   Właściwie wiem, co teraz myślisz. Ja Justin Bieber użalam się nad sobą. Tak, ja właśnie to kurwa robię, bo przez to mogę stracić dobre imię wśród innych gangów i co najważniejsze reputację.

Demi POV’s

Siedziałam pod drzewem. Nie wiem, która jest już godzina, ale jest cholernie zimno i robi się ciemno. Otuliłam się swoimi dłońmi, abym mogła się troszkę ogrzać. Przełknęłam ślinę, gdy usłyszałam jakiś szelest. Automatycznie spojrzałam w tamto miejsce, nic. Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i wstałam. W mojej głowie powstawały czarne scenariusze, jak on mnie znajduje i zabija. Daj spokój Demi! Starałam się panować nad całą sytuacją i powoli wstałam. Otrzepałam swój tyłek z ziemi i zaczęłam powoli oddalać się od miejsca, gdzie przed chwilką siedziałam.      Nie wiedziałam gdzie idę. Zgubiłam się w lesie, super! Teraz to na pewno umrę z głodu, lub z zimna. Otarłam dłonią łzy, które spływały po moich policzkach. Nie teraz Demi. To nie jest najlepszy moment na płacz.   Usiadłam pod drzewem. Zaczął padać deszcz, więc nałożyłam na głowę kaptur i otuliłam się swoimi dłońmi, aby było mi cieplej. Po chwili byłam już cała mokra i zmarznięta. Musiałam się przespać, chociaż troszkę. Zamknęłam oczy, mając nadzieję, że usnę.  Po dłuższej chwili odpływałam.    W nocy obudziłam się kilka razy, kiedy jakieś zwierzę przebiegło koło mnie i jak przestało padać.
Rano obudził mnie szelest. Otworzyłam oczy i szybko usiadłam, to, co zauważyłam przeraziło mnie.


~*~

Czytasz = komentarz
A więc wracam do was po długiej przerwie!
Mam nadzieję, że rozdział się podoba i nadal będziecie czytać mojego ff!
Nie będę się wam tłumaczyć, dlaczego nie było rozdziałów, bo to nie jest chyba istotne, prawda? Ważne jest to, że rozdziały będą się pojawiać częściej tz. Że nie będą one, co tydzień, tylko, co dwa lub trzy tygodnie.
Zapraszam was również na moje drugie opowiadanie na wattpadzie! Zlecenie
Zachęcam was do czytania, oraz do rozsyłania bloga!

Pozdrawiam 

Obserwatorzy

CREATED BY
XASHEWX