Son

sobota, 19 grudnia 2015

014. Sama

Demi POV’s

Dlaczego ja?

Czy to nie może być ktoś inny?

Dlaczego to ja muszę przeżywać takie katorgi?

Inni wiodą spokojne życie, a właśnie Ty?

Dlaczego uciekłaś od Justina? Przecież u niego byłaś bezpieczna.

Co byś teraz robiła, gdybyś nie napotkała na swojej drodze Justina?

Porwanie?

Starałam się nie myśleć  o czekającym na mnie niebezpieczeństwie w tym lesie.  Właściwie to ja teraz jestem w niebezpieczeństwie. Stoi przede mną zwierzę. Dzikie zwierzę. Może ono zrobić mi krzywdę bojąc się o Siebie.  Zaczęłam się powoli cofać.
- Muszę stąd uciec. Jak najszybciej! – Powtarzałam sobie cały czas w myślach.
Starałam się zachować skupienie. Powoli wstałam i oddalałam się, gdzieniegdzie wpadałam na jakieś drzewo. Kiedy byłam już w miarę daleko od stworzenia zaczęłam jak najszybciej biec.  Nie byłam żadnym mistrzem w biegach, więc nie udało mi się za daleko uciec. Obejrzałam się za Siebie i jak na moje szczęście nie zauważyłam już go.
- Cholera. –Mruknęłam i chwyciłam się za głowę.
Gdzie ja jestem?

Justin POV’s


Szukałem jej cały czas. Moi ludzie mieli ich trop. Kiedy w końcu byliśmy na miejscu, nie było jej tam. Byłem kurewsko wściekły na Siebie? Pozwoliłem jej uciec,  a teraz jest gdzieś tam, sama. Może grozić jej niebezpieczeństwo i to jest moja wina. 

Obserwatorzy

CREATED BY
XASHEWX