Son

środa, 5 sierpnia 2015

011. Nienawidzę Cię!

Przeczytaj notatkę pod rozdziałem!

To wszystko było jak z najgorszego koszmaru. Wszystkie momenty mojego dobrego życia przeminęły, a zastąpiły je te okrutne. Nie potrafiłam już myśleć dobrze o Sobie i swoim ciele po tym, co się stało zeszłego wieczoru. On wykorzystał mnie do swoich pożądań seksualnych. Nie obchodziło go to, że mnie to boli i, że ja też mam uczucia. Nic, zupełnie.      Powoli przekręciłam się na łóżku. Każdy centymetr mojego ciała bolał niemiłosiernie mocno. Nie da się opisać tego bólu słowami, przecież wy nie poczujecie togo, co ja teraz.    Wytarłam łzy spływające po moim policzku i powoli usiadłam. Nadal byłam naga, przez co się szybko zasłoniłam kołdrą. Po chwili znów upadłam na łóżko zanosząc się płaczem. W tej chwili miałam ochotę zrobić coś sobie jak i temu skurwielowi. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała z nim porozmawiać, czy wyjść z tego pokoju, ale nie chcę, żeby to nastąpiło zbyt szybko. Nie czuję się jeszcze na siłach.        Podniosłam ręce nad swoją głową. Było widać siniaki, tak gdzie były linki na moich nadgarstkach. Znów poczułam ten przeszywający ból. Wróciły do mnie wspomnienia z poprzedniej nocy, kiedy to wszystko miało miejsce.  Słysząc zbliżające się kroki natychmiast schowałam ręce pod kołdrę i zamknęłam oczy. Chciałam udawać, że śpię.   Drzwi powoli się otworzyły. Czułam jak patrzy na mnie z tym swoim uśmieszkiem mówiącym „kolejny raz wygrałem”.
- Nie udawaj, że śpisz. – Warknął. – Nie lubię, gdy dziewczynki mnie okłamują, i to do tego takie ładne.
  Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam jego postać. Momentalnie w moich oczach pojawiły się łzy. Nie chciałam przeżywać tego koszmaru od nowa. To wszystko było dla mnie za dużo. Najchętniej uciekłabym z stąd, ale nie mogę. Doskonale znam reguły, które sam wymyślił, i jeśli nie będę się do nich stosować, to dostanę karę. Nie mam zamiaru dostawać kary za coś, czego nie robiłam myśląc świadomie.      Wytarłam łzy dłonią z policzka i wytarłam ją o pościel.     Chłopak podszedł do ściany i skreślił liczbę 7, a obok niej napisał liczbę 6.
- Tyle zostało Ci dni życia, jeżeli będziesz mi posłuszna, to mogę wydłużyć Twoje życie. – Puścił mi oczko. – Załóż dziś jakąś seksowną bieliznę, bo mam zamiar Cię dziś mocno pieprzyć, skarbie.
Zaśmiał się z mojej reakcji.
- Żartuję, nie będę Cię pieprzył, ale moi kumple… - Udawał, że się zastanawia. – Też nie, ale masz nie uciekać, bo będzie gorzej, niż wczoraj.
 Po tych słowach zamknął drzwi i wyszedł. Słyszałam przekręcanie kluczyka w drzwiach i oddalające się kroki.
 Powoli wstałam. Nadal byłam przerażona jego słowami. Wypowiadał je z taką łatwością.  Okryłam się pościelą i podeszłam do szafy, gdzie miałam swoje ciuchy. Otarłam dłonią łzy i wyciągnęłam jakiś dres i czarną bieliznę. Poszłam do łazienki, gdzie napuściłam ciepłej wody do wanny. Zrzuciłam z Siebie pościel i weszłam do wody. Z każdą chwilą spędzoną w wodzie czułam się lepiej. Nalałam trochę jakiegoś żelu i zanurzyłam się w wodzie po szyję. Każda z moich łez, spadała do rozgrzanej wody. Zamknęłam swoje oczy mając nadzieję, że już nigdy się nie obudzę.

Justin POV’s

Byłem skupiony na ekranie telewizora, na którym leciał mecz. Obok mnie siedział mój kumpel. Jest on drugą osobą, której ufam w swoim gangu.   Trzymałem w dłoni puszkę z piwem. Przechyliłem puszkę do ust. Po chwili poczułem jak napój mija moje gardło i trafia do mojego układu pokarmowego. Czując ścisk w żołądku, który informował mnie, że jestem głodny, niechętnie wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie jakieś kanapki i zrobiłem kilka dla Demi. Przypomniałem Sobie, że nie jadła nic od wczoraj. Wziąłem tackę i zaniosłem jej na górę. Od kluczyłem drzwi i położyłem tackę na stoliczku nocny. Słysząc wodę w łazience, byłem pewnie, że bierze właśnie kąpiel. Przeniosłem swój wzrok na popisaną ścianę.
- Nie mam zamiaru Cię zabić. –Szepnąłem sam do Siebie. – Najpierw chcę się trochę zabawić z Tobą, a potem się pomyśli.
 Wyszedłem z jej pokoju i poszedłem do salonu, gdzie czekał na mnie mój kumpel.
- Jeśli wymiana pójdzie dobrze, to wzbogacimy się o jakieś 99% - Powiedział uśmiechając się. – Ona jest warta miliony, każdy chce ją mieć, aby pomścić śmierć ojca.
- Wiem stary. Ale, najpierw się trochę zabawię z nią. – Powiedziałem uśmiechając się.
Chłopak zaśmiał się i spojrzał na mnie. Po chwili przeniósł wzrok z powrotem na telewizor. Oglądaliśmy właśnie mecz koszykówki.

Demi POV’s

Kiedy wyszłam z pod prysznica wytarłam się i założyłam wybrane przez mnie wcześniej rzeczy. Związałam włosy w kucyka i spojrzałam na Swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam okropnie. Spuchnięte i czerwone oczy. Byłam cała blada. Na mojej twarzy powstał grymas. Nie potrafiłem się uśmiechnąć po tym, co się wczoraj wydarzyło.  Po długim czasie wyszłam z łazienki i położyłam kołdrę na swoim miejscu. Mój wzrok przykuła ściana, na której była skreślona jedna cyfra, a obok niej była napisana kolejna.
- Czyli, on mówił poważnie. – Pomyślałam.
Usiadłam na łóżku. Natychmiastowo do moich oczu napłynęły łzy, a moje ciało zaczęło się trząść ze strachu. Usłyszałam kroki na korytarzu. Czyżby on znów miał zamiar się ze mnie śmiać? Podniosłam wzrok na otwierające się drzwi. Zauważyłam stojącą postać Justina i jakiegoś chłopaka obok niego.
- Tak właśnie ona wygląda. – Powiedział zadowolony Justin.
Zmarszczyłam brwi. Byłam jednocześnie, smutna, zła? Nie panowałam nad sobą. Poczułam nagły przypływa adrenaliny. Niekontrolowanie wstałam i spojrzałam mu w oczy. Zrobiłam coś, z czego jestem jednocześnie dumna. Przeciwstawiłam się potworowi.
- Nienawidzę Cię słyszysz?!- Krzyknęłam.

~*~

Czytasz = komentarz!
Otóż mam kilka spraw do wyjaśnienia.
1.      Przepraszam za taki okropny rozdział, ale od jakiegoś czasu nie miałam głowy, ani weny do napisania kolejnego rozdziału. Paręnaście razy podchodziłam do tego, aby w końcu go napisać i mieć to z głowy. Nie wyszedł mi on najlepiej, ale jest i to jest najważniejsze. Prawda?
2.      Znów zaczynam pisać sama tego bloga, ponieważ druga „autorka” zdecydowała się, że nie chcę już pisać ze mną bloga. Więc, ja sama piszę rozdziały.
3.      Nie wiem, czy warto pisać tego bloga. Mało osób czyta tego bloga i komentuję go!
4.      Jeżeli chcesz, abym prowadziła dalej tego bloga zostaw po sobie komentarz. Może być to nawet zwykłe słowo „czytam” czy nawet zwykła kropka. Chciałabym wiedzieć, ile osób naprawdę czyta te ff.
5.      Oceńcie tlairer, który jest w zakładce „Tlailer"
6.      Rozsyłajcie link do tego bloga! Byłabym bardzo wdzięczna J
7.      Dziękuję za przeczytanie.

@arianatorka 

7 komentarzy :

  1. Pisz dalej bo naprawdę czekam kiedy się pojawi rozdział bo to opowiadanie jest cudne<3

    OdpowiedzUsuń
  2. jak przestaniesz pisac to zlamiesz mi serduszko:( wiec nie przestawaj

    OdpowiedzUsuń
  3. .
    nie no zartuje, czytam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy nowy rozdzial?:(

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

CREATED BY
XASHEWX